07 November 2022
Polanica-Zdrój jest urokliwym 7-tysięcznym miasteczkiem położonym w zachodniej części Ziemi Kłodzkie. Pełno tutaj malowniczych willi i pensjonatów z początku XX wieku. Sama miejscowość wzmiankowana była już w XIV wieku, ale swój największy rozrost przeżywała pięćset lat później, kiedy to w 1828 roku powstała pierwsza pijalnia wód. Nie oznacza to jednak, że lecznicze właściwości owych wód zostały dopiero wtedy odkryte. Te były znane już od dwóch stuleci. Dalszy rozrost miejscowości nastąpił pół wieku później, kiedy to natknięto się tutaj na złoża borowiny. Wtedy też powstało rozległe założenie parkowe, które możemy podziwiać po dziś dzień. Istotne znaczenie dla wzrostu liczby kuracjuszy oraz rozwoju uzdrowiska miało uzyskanie połączenia kolejowego z Kłodzkiem w 1890 roku oraz nawiercenie dwóch źródeł: Wielka Pieniawa i Pieniawa Józefa. Miasteczko konsekwentnie rozwijało się, powstawały całe zespoły budynków w stylu szwajcarskim (do 1740 roku miejscowość była w rękach austriackich, a następnie do 1945 roku w pruskich, a potem niemieckich), wybudowano Teatr Zdrojowy, Dom Zdrojowy, halę spacerową, sanatorium kardiologiczne i mnóstwo innych obiektów o charakterze leczniczo-wypoczynkowym. Szczęśliwie Polanicę-Zdrój ominęły działania wojenne z lat 1939-45 i dziś możemy nadal poddawać się zabiegom leczniczym w większości z tych budynków.
Dziś miasteczko wraz z kilkoma innymi kurortami wchodzi w skład Zespołu Uzdrowisk Kłodzkich i nadal prężnie działa i rozwija programy mające na celu intensyfikację działań proekologicznych oraz turystyczno-leczniczych. Co jednak stoi za fenomenem tego miejsca? Co sprawiło, że Polanica-Zdrój stała się jedną z najsłynniejszych miejscowości uzdrowiskowych? Wybrałem się do tego uroczego miasteczka, aby się tego dowiedzieć bezpośrednio u źródła. “Źródło” może być tu słowem kluczowym. W mojej wycieczce towarzyszyły mi buty MERRELL Moab 3. To chyba mój ulubiony model tego producenta. Używam go już od dość dawna i sprawdził się on świetnie w wiosennych Gorcach, gdzie na szlaku leżało sporo śniegu, letnich Tatrach, czy obecnie - jesiennych Górach Stołowych. Cenię ten model do tego stopnia, że zwykłem używać go nawet na co dzień, podczas drogi do pracy. Podeszwa Vibram świetnie radzi sobie zarówno na śliskim błocie, mokrej skale, czy asfalcie. Słowem: wszechstronny but na najróżniejsze warunki.
Zobacz również: Jura Krakowsko-Częstochowska – atrakcje, które warto zobaczyć!
Jak już pewnie się domyślacie, lecznictwo jest w Polanicy-Zdrój oparte na wykorzystywaniu występujących tu zasobów naturalnych wód mineralnych i borowiny. Wespół z łagodnym podgórskim klimatem i górami, które są niemal na wyciągnięcie ręki, powstają idealne warunki dla stworzenia całorocznego kurortu, sprzyjającego leczeniu bardzo wielu schorzeń. Tutejsze wody mineralne określa się mianem: szczawy wodorowęglanowo-wapniowe. Co też kryje się pod tym terminem, który może wydawać się wyjętym wprost z lekcji chemii? To nic innego jak rodzaj źródeł wód występujących na głębokości od kilkudziesięciu do kilkuset metrów, mocno nasyconych rozpuszczonym w nich dwutlenkiem węgla i wapniem. Dokładne pochodzenie dwutlenku węgla w wodach nie jest znane i jest na to kilka hipotez, jednak przytoczenie ich wydaje się być mniej istotne, niż sam - dobrze przebadany - pozytywny wpływ owego CO2 na zdrowie kuracjuszy. A jest on nieoceniony, gdyż leczy się tutaj całe spektrum chorób: kardiologicznych i nadciśnienia, chorób reumatycznych oraz dróg oddechowych, chorób układu trawiennego i termoregulacyjnego oraz wielu, wielu innych.
Zobacz również: Wiosna w górach - gdzie zobaczyć jej piękno?
A co jeśli źródła się wyczerpią? Czy w którymś momencie może się wydarzyć taki scenariusz? Na szczęście do tego nie dojdzie, gdyż źródła szczaw są odnawialne. Początek polanickim źródłom dają podziemne wody mineralne spływające wprost z nieodległych przepięknych Gór Stołowych. Jak to działa? Wszak padający deszcz czy śnieg w Górach Stołowych nie ma właściwości leczniczych. Opad atmosferyczny to tylko początek. Cały proces może trwać tysiące lat. Woda przesiąka w głąb podłoża i dociera do zalegających tam pokładów skalnych; głównie piaskowców i margli. Wnika w szczeliny i spływa nimi tworząc podziemne cieki. Dzięki temu, że woda musi przedostać się przez wiele warstw skał, jest bardzo dokładnie filtrowana i staje się krystalicznie czysta. Po drodze rozpuszcza minerały zawarte w skałach i przejmuje jej właściwości. W ten sposób staje się wodą mineralną. Skład jakościowy polanickich źródeł jest bardzo stabilny i od ponad 100 lat praktycznie niezmienny. Zawierają całe mnóstwo składników niezbędnych do funkcjonowania ludzkiego organizmu, między innymi wapnia, magnezu, żelaza, sodu, potasu, litu, chloru. krzemu i miedzi. Taki zestaw wpływa korzystnie na leczenie zaburzeń układu trawiennego, moczowego, krążenia czy… zatrucia alkoholowego.
Jednak nie samą wodą Polanica-Zdrój leczy. Wspomniałem wyżej o odkrytych pokładach borowiny. Czym jest owa tajemnicza borowina? Jest to rodzaj torfu, który posiada całą gamę właściwości leczniczych ze zwyrodnieniem stawów na czele. Okłady borowinowe czy kąpiele błotne, w których skład wchodzi głównie borowina, są w Polanicy-Zdrój powszechnie stosowanym zabiegiem. W wielu schorzeniach długotrwałym skutkiem ich stosowania jest zmniejszenie odczuwanego bólu.
Zobacz również: Najtrudniejszy szlak w polskich Tatrach - Orla Perć
Pisząc o Polanicy-Zdrój trudno jest nie dostrzec miejsca jej położenia. Wciśnięta między Góry Bystrzyckie i Stołowe, otoczona z trzech stron malowniczym lasem mieszanym jest niemal idealnym miejscem do uprawiania pieszych wędrówek czy turystyki rowerowej latem, a biegów narciarskich zimą.Jest również idealnym miejscem do uprawiania trekkingu po górskich szlakach. I właśnie przez taki pryzmat przez wiele lat postrzegałem to miasteczko. Oczywiście takie formy spędzania czasu również mają świetny wpływ na nasze zdrowie i są nie do przecenienia. Również same spacery po mieście, w którym różnica między najniższym, a najwyższym punktem wynosi aż 250 metrów w pionie, mają bardzo korzystny wpływ na nasze samopoczucie - nie tylko fizyczne, ale również psychiczne. Wszak spacerujemy w otoczeniu przepięknej architektury oraz przestronnych parków z zacienionymi alejami, a co za tym idzie, jest to uczta nie tylko dla ciała, ale i dla ducha.
@mountainsgram
Cześć, mam na imię Tadek i mam 35 lat, z których większość przemieszkałem w górach lub w ich pobliżu. Wychowałem się na Ziemi Kłodzkiej, w bliskości najpierw Gór Stołowych, a w późniejszym czasie Sowich. Stąd też nie może dziwić moja pasja. Jestem miłośnikiem górskich wędrówek oraz spędzania czasu na łonie natury. Mówiąc o górach mam na myśli świadome w nich przebywanie. Bardzo często nocuję “pod chmurką” aby jeszcze bardziej zintegrować się z miejscem, w którym przebywam. Staram się jak najbardziej jak to możliwe żyć w zgodzie z naturą i jednocześnie zapraszać do takiego życia moich bliskich i znajomych, co często odnosi pozytywny skutek. I was również chciałbym do niego zaprosić.
Powiązane artykuły
Popularne artykuły