21 November 2022
W pierwszej chwili ciężko było mi uwierzyć, że tak ładne, spokojne miejsce jak Ojcowski Park Narodowy może znajdować się tak blisko dużego, zabieganego i głośnego miasta. Można poczuć się zupełnie oderwaną od codziennych trosk, a wystarczy wsiąść do miejskiego autobusu w Krakowie, by dotrzeć w mniej niż pół godziny na łono natury, aby cieszyć się nią i chłonąć spokój jaki tam panuje. Miejsca na dodatek ukrywającego pewną botaniczną ciekawostkę: brzozę ojcowską. Czy kiedykolwiek o niej słyszeliście?
Utworzony w 1956 roku park znajduje się jedynie 16 kilometrów od Krakowa. Nawet 3 minuty pieszo od przystanku komunikacji miejskiej zaczyna się szlak. Bo możliwości dojazdu do parku z miasta jest kilka. Wysiada się z komunikacji miejskiej po mniej niż 30 minutach jazdy i za chwilę rozpoczyna jesienną wycieczkę w otoczeniu drzew i charakterystycznych skał. Bajka! Szczególnie jesienią, gdy liście tańczą na wietrze prezentując całą gamę barw, otulając charakterystyczne formacje skalne. W jesiennym słońcu wyglądają naprawdę pięknie. Wybierając się do Ojcowskiego Parku Narodowego należy pamiętać, że znajduje się w dolinie, dlatego słońce wpada doń tylko przez kilka godzin.
Wskoczyłam więc w buty Merrell MQM 3 – ponieważ są odpowiednio stabilne do hikingu, wygodne do biegu i wystarczające do niskiej wspinaczki. A jako że jesienią mokre liście, błoto i inne pułapki tylko czekają na nasz błąd, z pewnością przyda się podeszwa Vibram® zapewniającą dobrą przyczepność. Byłyśmy więc dobrze przygotowane na spacery, bieganie, wspinanie łagodnymi, mokrymi szlakami oraz oczywiście odpoczywanie w ruchu. Wyruszyłyśmy w drogę z Krakowa, by poznać to miejsce.
Przez Ojcowski Park Narodowy biegnie kilka szlaków turystycznych o łącznej długości ponad 46 kilometrów (37, biorąc pod uwagę to, że niektóre z nich biegną częściowo wspólnie). Mnóstwo opcji! Przy każdym wejściu do parku zobaczycie je ładnie rozrysowane na tablicach informacyjnych. W tym szlak Orlich Gniazd (czerwony), szlak Warowni Jurajskich (niebieski), szlak Dolinek Jurajskich (żółty), czy ten zaczynający się od Grota Łokietka w Czajowicach, który wybrałyśmy pierwszego dnia my (czyli czarny).
A jeśli słońce zdąży się przed nami schować, można dogonić je po południu na zielonym szlaku widokowym, który jako jedyny nadal będzie tonął w jego promieniach. Oczywiście i wcześniej warto go odwiedzić, by spojrzeć na urokliwą dolinę w ciepłych barwach, oświetloną dość niskim, jesiennym słońcem. Trasa prowadzi między innymi nad Jaskinią Ciemną - szczytami Góry Koronnej, przez skałę Wapiennik na Wzgórze Okopy, oferując przepiękne widoki. Sprawdźcie jednak na stronie parku, czy szlak nie jest remontowany, jeśli nastawiacie się na przejście właśnie tą ścieżką, my niestety trafiłyśmy na remont. Mamy za to pretekst do kolejnej wizyty.
W odwrocie do słonecznych tematów, nie można zapomnieć, że w OPN występują liczne jaskinie, będące domem dla około 640 nietoperzy, należących do 10 z 27 krajowych gatunków. Nie bez powodu nietoperz jest symbolem Ojcowskiego Parku Narodowego. Nie zdawałam sobie sprawy z tego, że w wyżynie Krakowsko-Częstochowskiej zinwentaryzowano ponad 1900 jaskiń! A w tym obszar dorzecza Prądnika obejmujący Ojcowski Park Narodowy i jego otulinę, na który przypada ponad 700 (674 jaskinie na terenie parku).
Jest więc w czym wybierać. Do najdłuższych jaskiń na terenie Parku należą: jaskinia Łokietka (320 m), Ciemna (209 m), Zbójecka (189 m), Jama Ani (158 m), Okopy Wielka Dolna (110 m), Sąspowska (100 m), Krakowska (96 m), Koziarnia (90 m), Biała (84 m). Łączna długość wszystkich zinwentaryzowanych jaskiń przekracza 7 kilometrów. Pracuje w nich niezmiennie doświadczony zespół speleologów z Instytutu Nauk Geologicznych UJ. Projektowanie i modernizacja oświetlenia we wnętrzu jaskiń oraz w usytuowaniu lamp efektowych mogły powstać także dzięki ich pracy.
Ciekawostki to coś, co bardzo lubię. W parku takowej nie zabrakło. Bohaterką jest brzoza. Wysoka na 2 do15 metrów, z pniem o białej i niełuszczącej się korze, której rombowate liście mają około 4 centymetrów długości, zakończone są ostrym klinem - bardzo urokliwe, dzięki mocnemu unerwieniu. Gatunek ten jest skrajnie rzadki i nieliczny, w Polsce uznawany za endemit cenny dla nauki, znajdujący się pod ścisłą ochroną. Zagrożony wyginięciem, gdyż jako gatunek światłolubny jest zagłuszany przez inne drzewa.
Badania z 2006 roku wykazały, że w naszym kraju jest jedynie około 250 gatunków. Brzoza ojcowska najliczniej występowała w Polsce i jest tak do dzisiaj. Można ją u nas spotkać w pięciu lokalizacjach: w Chojniku w Sudetach, w Dolinie Kobylińskiej na Wyżynie Krakowsko-Częstochowskiej, na Czerwonej Górze w okolicach Opatowa oraz na górze Skiełek w Beskidzie. I oczywiście duże jej nasadzenia możemy zobaczyć obok Igły Deotymy w Ojcowskim Parku Narodowym.
W Ojcowskim Parku Narodowym można poruszać się rowerem po szlakach pieszych, za wyjątkiem kilku miejsc, które zostały opisane na stronie parku. Ale i na początku każdego szlaku zobaczymy odpowiednie oznaczenia. Wędrując przez dwa dni w tych pięknych okolicznościach przyrody spotykałyśmy wielu rowerzystów, rodziny na spokojnych spacerach, także z wózkami, oraz biegaczy i biegaczki dzielnie pokonujące mniejsze i większe przewyższenia.
Było widać, że niektóre osoby podjeżdżają do parku jedynie potrenować w ładnym miejscu, z daleka od zanieczyszczonego, miejskiego powietrza. Inne wędrowały niespiesznie wieloma szlakami, nie raz mijaliśmy się na ich zbiegu. Nie brakowało też rodzin chłonących spokój jaki panuje w dolinie i stołujących się w jednej z kilku restauracji, serwujących zarówno dania obiadowe jak i słodkie desery. Jedno jest pewne, jeśli szukacie pięknej natury, przyjemnych widoków, miejsca, które da różne opcje na aktywne spędzanie czasu, OPN będzie dobrym wyborem.
@oliwia.world
Powiązane artykuły
Popularne artykuły