03 December 2021
Sezon jesienny to jeden z piękniejszych okresów w naszym kraju, w sam raz na zdjęcia. W ciągu miesiąca mamy prawdziwą złotą jesień, poranne mgły, słoneczne oraz deszczowe dni. W skrócie do wyboru do koloru. Ja zabiorę Was na jedną z moich sesji w dość zróżnicowany teren, a przy okazji sprawdzę, czy obuwie Moab 2 Vent poradzi sobie w wymyślonych przeze mnie warunkach.
Zapraszam do województwa opolskiego, a dokładniej nad Jezioro Turawskie, które ma bardzo ciekawą historię. Zostało utworzone w latach 1933 – 1939 jako zbiornik retencyjny. Jego obszar wynosi 24 km kwadratowe, a głębokość od 5 do 13 metrów. Żeby je stworzyć, zostały zalane dwie miejscowości – Zamoście i Krzyślina, a ich mieszkańcy wysiedleni. I jak co roku, na zimę woda w jeziorze jest spuszczana, a jej poziom dramatycznie się obniża, odkrywając resztki konarów drzew spoczywających na dnie. Można nawet znaleźć pozostałości fundamentów domów z zalanych miejscowości.
Dlatego moim celem na foto wędrówkę będzie północno – wschodnia część jeziora, która jest najbardziej zróżnicowana. Najpierw muszę przejść polną ścieżką, później lasem, oraz kawałek po bagnach, aż dojdę do brzegu jeziora, gdzie znajdę odpowiedni kadr na zachód słońca. O ile taki będzie, w końcu to późna jesień.

Auto parkuję w Jedlicach, tuż przy rzece Mała Panew, która jeszcze przez paręset metrów wije się, po czym wpływa do jeziora. Pierwsze co mnie czeka to spacer po leśnej ścieżce, którą wchodzi się na wał skąd widać dopływ jeziora.
Wiosną w tej okolicy jest naprawdę pięknie. Znajduje się tutaj obszar „Natura 2000”, który ściąga co roku setki gatunków ptaków na lęgi. Totalny raj dla ornitologów, ale o tej porze jest tutaj pusto i spokojnie, w sumie są większe szanse zobaczenia dzika niż łabędzia.

Po dojściu do wpływu Małej Panwi do jeziora ukształtowanie terenu się zmienia. Schodzę w dół jeziora i tutaj przez to, że obszar, po którym idę, znajduje się przez część roku pod wodą, jest lekko bagnisty.

Vibramowa podeszwa moich butów Moab 2 Vent świetnie się sprawdza, dając mi potrzebną przyczepność w tych zróżnicowanych warunkach, a poduszka powietrzna Merrell® Air Cushion znajdująca się w podeszwie środkowej na wysokości pięty sprawia, że pomimo nierówności terenu jest komfortowo w trakcie marszu, a każdy krok jest amortyzowany. Nie obawiam się też o swoje palce, bo gumowe otoki chronią je przy starciu z niespodziankami wystającymi z podłoża.
Po jakimś czasie widzę lustro wody w oddali i zaczynam poszukiwania elementów, które mogą mi posłużyć do pierwszego planu. W tym przypadku, jako pierwszy plan sprawdzą się idealnie wystające korzenie z wody, które są porozrzucane po całej tafli jeziora. Podłoże też się zmienia, bo teraz idę po piasku i delikatnie się w nim zapadam. Jestem wciąż zaskoczony komfortem pokonywania kolejnych metrów do upatrzonego miejsca. Piasek nie wsypuje mi się do butów, dzięki językom zbudowanym tak, aby zapobiegać dostawaniu się wszelkich zanieczyszczeń do wnętrza obuwia.
Znajduję w końcu miejsce na zdjęcia.


Jest to samotny konar, ale muszę delikatnie wejść do wody ze statywem, aby mieć idealny kadr. Wysoka guma na podeszwie sprawdza się świetnie, bo woda nie wlewa się do środka i stopa pozostaje sucha. Po zrobieniu serii zdjęć decyduję się jeszcze na lot dronem, który odsłania przede mną przepiękne abstrakcje wijącej się Małej Panwi po dnie jeziora.
Wygląda to bardzo surrealistycznie i muszę stwierdzić, że podczas tej foto wyprawy, zdjęcia z drona wyszły mi lepiej niż z aparatu. Nad brzegiem jeziora siedzę jeszcze 40 minut, czekając na słońce, ale pojawia się coraz więcej chmur, co oznacza tylko jedno. Koniec zdjęć i czas wrócić do samochodu.


Model Moab 2 Vent mogę polecić każdemu. Szkoda, że obuwie wpadło tak późno w moje ręce, bo w moim przypadku sprawdziłoby się idealnie do pieszych górskich wędrówek. Obuwie dzięki doskonałej wentylacji jest stworzone do pieszych podróży w okresie letnim. Chociaż chcę podkreślić, że buty w listopadowych warunkach sprawdziły się bardzo dobrze. Przez cały dzień noszenia nie odczułem zmęczenia nóg dzięki poduszce powietrznej, która amortyzuje wstrząsy.

Co do przyczepności – złego słowa powiedzieć nie mogę i z czystym sumieniem mogę napisać, że obuwie sprawdza się w każdych warunkach, w których je testowałem. Jedno jest pewne, że od dziś będę w nich chodził na plenery fotograficzne w zróżnicowanych warunkach.
@czlowiek_przygoda
Powiązane artykuły
Popularne artykuły